Blogerka i podcasterka zmieniła oswojony już sobie świat Internetu na srebrny ekran. Czy ten eksperyment się udał? Na podstawie odcinków, które widzieliśmy, możemy zaryzykować odpowiedź: zdecydowanie tak!
Formuła programu jest prosta: wiemy, że to związek dwóch ludzi doprowadzi do tragedii. Czasem są to małżonkowie, narzeczeni, czasem kochankowie. Nie zawsze jedno z nich padnie ofiarą przemocy; mogą zaplanować zbrodnię na osobie trzeciej. Jednak w każdym odcinku dramat w związku uzewnętrzni się w czyjejś śmierci.
Przy wykorzystaniu takiego schematu łatwo jest popaść w tabloidową grę emocjami widzów. Mazur tego unika. Jej doświadczenie jako działającej już kilka ładnych lat niezależnej dokumentalistki i popularyzatorki wiedzy o zbrodni procentuje. Ukazane śledztw jest czytelne i taktowne, a przy tym idące w głąb motywacji sprawcy i tłumacząc czasem zastanawiająco bierne zachowanie ofiary. O „zakochaniu na zabój" można mówić, jako o banale, ale można też wyjaśniać psychologiczne zaułki romantycznych relacji.
O większości pokazanych spraw zapewne słyszeliśmy w mediach, czasem jako wstrząsających epizodach z kronik kryminalnych, czasem jako curiosa w mediach brukowych. Ale niemal na pewno zabrakło w tych relacjach fachowego kontekstu, pogłębienia społecznego i towarzyskiego tła dla tragedii. Te braki program Mazur wydaje się wypełniać bardzo sumiennie, zapewniając też godziwą dozę kryminalnej rozrywki.
Magazyn Literacko-Kryminalnym POCISK 53/54 (2021)
powrót